Moje Świadectwo
Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni a Ja wam dam ukojenie.
Ew. Mateusza 11.28
Ten czas na Florydzie był dobry. Czułam, że z Jezusem mogę wszystko i tak rzeczywiscie bylo. Miałam coraz wiecej sił aby walczyć z nałogiem. Byłam bardzo zajęta każdego dnia. Jeździłam na spotkania NA, AA czytałam Biblię i czułam coraz większą potrzebę dzielenia sie z innymi tym jaki Bóg jest dobry. Moja relacja z moją mamą i bratem poprawiala sie. Bóg pokazywał mi, że jeśli On jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na wlaściwym miejscu. Doświadczyłam wiele cudów.
Kiedyś przedawkowałam. Znam te historie z ust ratownika, który udzielał mi pomocy. Ktoś zadzwonił po pogotowie. W takich sytuacjach ratownicy daja narkomanowi spray do nosa o nazwie Narcan. Probują do trzech razy. Jeżeli nie ma reakcji, znaczy ze osoba nie zyje. U mnie po trzecim razie nie bylo reakcji, ale ratownik poczuł, ze ma zrobić mi zastrzyk. On sam tego nie rozumiał. Dostałam zastrzyk i ożyłam. Dopiero on mi powiedzial, że ja juz nie oddychałam i moje serce nie biło. Wiedzialam, że Bóg mnie ochrania i strzeże. Wiedziałam również, że mam jeszcze coś do zrobienia w tym życiu.
Zawsze byłam nieustraszona. Czasem mówiłam mojej mamie, ze przeraża mnie to, że niczego na tym świecie się nie boje. Bałam sie tylko jednego, tego, że po śmierci pójdę na wieczne potępienie i nie będę żyła z Jezusem. Kochałam Go już jako dziecko za to co dla mnie zrobił. Nieraz mowiłam, że chciałabym Go przytulić. Nie wiem skąd takie pragnienia u dziecka ale taka bylam.
Bóg pokazywał mi, ze jest ze mna, w małych i dużych rzeczach. Ja dzieki temu czulam sie bezpieczna i ufałam Mu. Byłam już 5 miesięcy czysta. Nigdy wcześniej przez 6 lat, nie udało mi się być czysta choćby przez jeden dzień, oczywiście poza detoksami . Czułam, że to nie moja siła, że to siła od Boga ( 2 list do Koryntian 12, 10) Cieszyłam sie tym czasem. Płakałam z radosci i dziękowałam Bogu. Nigdy wcześniej nie przypuszczałam, że będzie to kiedyś realne.
Niestety, Beatka została zamordowana 26. listopada 2020r.
Jej morderca nigdy nie został odnaleziony. Wiem, że chciałaby aby jej historia poszła w świat, aby była, być może dla kogoś inspiracją a być może także pomocą. Bóg jest dobry zawsze i wierny.
Ona wrocila do domu i jest tam, gdzie zawsze chciała być. Wiem to bo tak mowi Boże Słowo
(Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie*. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia.Rzymian 10, 9-10)
Błogosławię Cię w imieniu Jezusa